Uczniowie
Gimnazjum im. o. Michała Tomaszka zdają sobie sprawę, co tak
naprawdę symbolizuje futro- w placówce zorganizowano obchody
Międzynarodowego Dnia Bez Futra
Futro dla wielu stanowi urzeczywistnienie wszystkich marzeń o dostatku i dobrobycie. Miękkie, ciepłe odzienie jest jednym z nieodłącznych emblematów po których rozpoznają osoby pławiące się luksusie, tuż obok drogocennych kamieni, kunsztownego odzienia czy sportowego samochodu. Posiadają oni jednak spaczony, niepełny obraz. Zwykli ludzie nie zdają sobie sprawy, jakie dramaty mają miejsce za murami zakładów futrzarskich... Nie wiedzą, do czego dochodzi za wysokimi ogrodzeniami i że działania podejmowane przez przedsiębiorców związanych z tym przemysłem nie stwarzają nawet pozorów bycia humanitarnymi, ba! Świadczą nie tylko odczłowieczeniu- żadne zwierzę nie byłoby zdolne do czynienia podobnych okropieństw, zakrawa to więc na zwyrodnienie i całkowity brak empatii. Istoty przeznaczone na stanie się fragmentem czyjejś garderoby są traktowane okrutnie. Systematycznie głodzone, zamknięte w ciasnych klatkach, jedyne, co oglądają w czasie swego krótkiego i niepomiernie bolesnego żywota to wnętrza ww. Świat ograniczają im metalowe pręty, zawężają ich rzeczywistość. Część z nich nigdy nie uraduje oczu widokiem zielonych pól i lasów, nie ujrzy słońca. Brak możliwości ruchu powoduje u nich nienaturalne zachowania- jak choćby zjadanie swych młodych czy gryzienie samych siebie. Ich trwające ledwie 6 miesięcy życie wypełnione jest cierpieniem od początku aż po kres- uśmierca się je prądem elektrycznym, spalinami samochodowych, poprzez złamanie kręgosłupa, uderzeniem w tył głowy bądź chloroformem.
W wielu krajach taka działalność jest zakazana prawnie, ale Polska
nie należy do państw, które jej zabraniają. Hodowcy rozgościli
się na jej terytorium i stworzyli na tych terenach "futrzarski
raj"- pod eleganckim płaszczykiem postępowania wobec żywych
istot zgodnie z normami etycznymi i prowadzenia biznesu nie
kolidującego z wytycznymi nt. ochrony środowiska starają się
wzbogacić ignorując głosy sprzeciwu. Międzynarodowy Dzień Bez
Futra stanowił idealną okazję by opowiedzieć się za zamknięciem
ferm oraz uprzytomnić ludziom, że odzienie wykonane z żywej istoty
nie powinno w żadnym wypadku stanowić symbolu luksusu- a raczej
okrucieństwa, grozy i bólu. Podjęli się tego również uczniowie
należący do Koła Obywatelskiego działającego przy pieńskim
Gimnazjum.
W
ramach wydarzenia podpisywano petycje uprzednio przygotowane przez
członków fundacji Antyfutro- osoby, które ukończyły 13 lat,
mogły opowiedzieć się za zamknięciem tego typu zakładów.
Sygnowano je w sieci, cały proces koordynowany był przez członków
Koła. Ogłoszono konkurs "Zabierz liska na wycieczkę".
Zadanie uczestników polega na wycięciu rudego spryciarza i
sfotografowaniu go w ich ulubionym miejscu. Ma to w sposób
metaforyczny ukazać, gdzie tak naprawdę znajduje się dom tych
istot- wbrew temu, co prawdopodobnie twierdzą wcześniej wspomniani
hodowcy, choć ciemiężone zwierzęta nie są w stanie ubrać w
słowa swojego bólu, okrutnie cierpią- nie w ciasnej klatce, gdzie
ich widnokrąg ograniczony jest przez metalowe pręty, a na łonie
Natury, w otoczeniu wszelkich roślin zielnych, drzew i krzewów.
Przygotowano plakaty nawołujące do zainteresowania się losem
stworzeń wykorzystywanych do niecnych celów przez producentów
futer oraz rozprowadzono ulotki, na których zawarte zostały
informacje, jak właściwie wygląda ich egzystencja w takim
obiekcie.
Obchody
Dnia Bez Futra były udane- niewykluczone, że rzecz będzie
kultywowana w następnych latach. Niewątpliwie działania w tym
kierunku są słuszne i niezbędne. Wielu ludzi tak naprawdę nie
zdaje sobie sprawy z tego, że ubiera się w śmierć i boleść i że
cierpienia nie da się przeliczyć na jakąkolwiek -nawet bajońską-
sumę pieniędzy. Warto, aby już młode osoby zdawały sobie z tego
sprawę i nie dawały się mamić takim złudnym symbolem bogactwa.
Paulina
Wójcik,
Gimnazjum
w Pieńsku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz